Nowe życie to najlepszy prezent urodzinowy.

Pomimo, że Choroba Huntingtona ujawniła się u mnie 4 lata temu, to towarzyszy mi całe życie. Mam 30 lat, dokładnie tydzień temu otrzymałem prezent urodzinowy w postaci stymulatora DBS, na który złożyła się cała rodzina. Jeszcze kilka lat temu byłem aktywnym zawodowo kierowcą który prowadził normalne życie, jednak wiedziałem że może się to zmienić w każdej chwili. Choroba Huntingtona jest chorobą genetyczną, którą odziedziczyłem po mamie, objawiła się ona jej w roku 2000, niestety po 4 latach mama zmarła. Gdy pojawiły się u mnie pierwsze objawy to musiałem zrezygnować z pracy kierowcy, niekontrolowane ruchy ciała uniemożliwiały mi bezpieczne prowadzenie samochodu. Nie chciałem aby choroba diametralnie zmieniła moje życie, dlatego postanowiłem dalej być aktywny zawodowo i rozpocząłem prace jako pomocnik budowlany. Objawy choroby z czasem nasilały się i były coraz bardziej uciążliwe, codzienne proste czynności stawały się dla mnie niewykonalne. Jednocześnie obserwowałem szybko postępujący rozwój choroby u mojej cioci, która była praktycznie przykuta do łózka i nie potrafiła wykonać najprostszych czynności. To właśnie dzięki niej dowiedziałem się o nowej metodzie leczenie stymulatorem DBS i poznałem doktora Witolda Libionke z Gdańska. Doktor przeprowadził zabieg wszczepienie stymulatora DBS cioci w Gdańsku i efekt zabiegu był spektakularny. Z osoby leżącej i niesamodzielnej, stała się osobą która potrafi sama chodzić, przygotować sobie posiłek, po prostu żyć normalnie. To doświadczenie ostatecznie przekonało mnie do poddania się operacji. Odbyłem konsultacje z doktorem Libionką, który wstępnie zakwalifikował mnie do zabiegu. Po pozytywnej weryfikacji przez innych lekarzy, którzy potwierdzili że mogę mieć wykonany zabieg wszczepienia stymulatora, wspólnie z rodziną zdecydowaliśmy się na zabieg. Początkowo zabieg miałem mieć w Gdańsku, jednak przez pandemię musiałem czekać kilka miesięcy. W między czasie doktor zaproponował wykonanie zabiegi w Szpitalu Vital Medic w Kluczborku. Pobyt w szpitalu, dzięki bardzo miłemu i życzliwemu personelowi, był przyjemny i komfortowy. Od pierwszego dnia przyjęcia czułem się tu dobrze i wiedziałem że jestem otoczony profesjonalną opieką. Dzień zabiegu był dla mnie bardzo stresujący, ale wszystko poszło sprawnie i te kilka godzin na sali operacyjnej minęło bardzo szybko. Poprawa była widoczna niemal natychmiastowo, pierwsze efekty są lepsze niż zakładałem. Zarówno przed jak i po zabiegu miałem na miejscu wykonany rezonans magnetyczny oraz rozpocząłem rehabilitację. Urodzinowy prezent jaki otrzymałem od rodziny w postaci zabiegu wszczepienie DBS, okazał się wyjątkową szansą na powrót do zdrowia i stanu sprzed ujawnienie się choroby. Jestem bardzo wdzięczny Doktorowi oraz całemu personelowi szpitala.