Walka z glejakiem pani Lucyny.

Pani Lucyna zgodziła się opowiedzieć nam swoją historię walki z glejakiem:


„W 2008 roku gdy wróciłam z pracy miałam silny ból głowy, zasnęłam z tym bólem, a o północy mąż mnie znalazł nieprzytomną. Obudziłam się dopiero w szpitalu w Augustowie, z którego trafiłam tej samej nocy do Białegostoku. Tam miałam operację usunięcia guza mózgu, później przebywałam na onkologii i po kilku tygodniach wróciłam do pracy.
Ze względu na ciągłe migreny w lutym tego roku rozpoczęliśmy terapie obstrzykiwaniem toksyną botulinową. Atak padaczki, który miał miejsce na początku roku, według neurologa i onkologa był skutkiem ubocznym terapii. Lekarze nie wskazywali potrzeby zrobienia badania MR, zrobiliśmy tylko badanie EEG i badania krwi oraz zwiększyliśmy leki przeciwpadaczkowe.
Kontrolny rezonans głowy wykonujemy co rok i we wrześniu tego roku badanie pokazało guza. W zeszłym roku rezonans był czysty, a teraz był już widoczny duży guz.
Ruszyliśmy do Białegostoku gdzie była pierwsza operacja 13 lat temu, ale wyznaczono nam termin w połowie października, stwierdziliśmy że to zdecydowanie za długo i skonsultowaliśmy się z doktorem Libionką w internecie. Konsultacja online z doktorem była w sobotę, a już we wtorek – po 3 dniach był termin operacji. Od wrześniowej diagnozy po rezonansie do operacji minął tylko tydzień.
Moje wrażenia po trzech dniach od operacji są bardzo dobre, jutro już wracamy do domu gdzie będę dochodziła do siebie. Jesteśmy z takiego miejsca Polski, że u nas nie ma takiego ośrodka w którym wykonuje się tak trudne operacje, na pewno będziemy wracać do was i doktora Libionki na kontrole.”